Windykator to nie komornik. Obalamy mity nt. windykacji


Windykacja należności to temat, który ciągle budzi kontrowersje. Do tego narosło wokół niego wiele mitów. Wiele z nich dotyczy samych pracowników. Co może windykator? Czy ma prawo dzwonić do dłużnika? Jak powinny wyglądać relacje z nim? Specjaliści z BEST S.A. wyjaśniają wątpliwości, obalając przy okazji najbardziej powszechne mity.

Windykator nie ma prawa zająć konta bankowego

PRAWDA. Przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę, że komornik i windykator to dwie różne profesje. To wyłącznie ten pierwszy zajmuje się przymusową egzekucją długów na podstawie decyzji sądu, w związku z czym posiada uprawnienia do przejęcia majątku dłużnika. I to właśnie on ma prawo zająć konto i wynagrodzenie osoby zadłużonej. Dlatego skierowanie sprawy do sądu i zaangażowanie w nią komornika powinno być krokiem ostatecznym, stosowanym wówczas, gdy dłużnik nie jest skłonny do współpracy z wierzycielem i ugodowego rozwiązania sytuacji.

Windykator - bezduszny i niechętny wobec dłużnika

FAŁSZ. Funkcjonujący w polskim społeczeństwie wizerunek windykatora jest nieco krzywdzący i - co najważniejsze - często nieprawdziwy. Niejednokrotnie wytyka mu się bezduszność, niechęć do rozmów, a nawet prześladowanie zadłużonych.
- Zapomina się, że wierzyciel stara się pomagać osobom zadłużonym i traktuje każdego dłużnika indywidualnie, biorąc pod uwagę jego sytuację finansową i możliwość oddania długów. Wielokrotnie nasi pracownicy pomagali w takich przypadkach, modyfikując ofertę spłaty i dostosowując ją do możliwości finansowych w konkretnym okresie – mówi Aneta Kamińska-Kocot, Dyrektor Pionu Windykacji Polubownej z BEST S.A.

Dlatego tak ważna jest rozmowa z wierzycielem – aby móc wypracować przychylne warunki spłaty, a nawet zawalczyć o rozłożenie długu na raty. Poważne, w szczególności notowane na giełdzie, firmy windykacyjne nie uznają w swoich działaniach grożenia czy nękania, ponieważ byłoby to niezgodne z prawem, a także etyką zawodową branży zarządzania wierzytelnościami.

Unikanie kontaktu = problem z głowy

FAŁSZ. Jednym z głównym błędów, które popełniają osoby zadłużone, jest unikanie kontaktu z firmą windykacyjną. Zaciągnięte zobowiązania same nie znikną, a uciekanie od problemów finansowych może tylko pogorszyć sytuację i powiększyć odsetki. Strach przed konsekwencjami wydaje się być czasem silniejszy niż trzeźwe myślenie. Często wynika to z nieświadomości. W rzeczywistości wierzyciel może pomóc w spłacie długu, dostosowując harmonogram jego spłaty do aktualnych możliwości. Świadome uciekanie przed rozmową z windykatorem może doprowadzić do przekazania sprawy do sądu i interwencji komorniczej.

Przedawnionego długu nie trzeba płacić

FAŁSZ. Wielu dłużników uważa, że jeśli będą unikać kontaktu z wierzycielem, ich zobowiązanie się przedawni i nie będą musieli go spłacać, co jest błędnym myśleniem.
- Nawet przedawniony dług nie znika tak po prostu. W dodatku zobowiązania przedawniają się rzadko i w bardzo specyficznych okolicznościach. Od 2017 r. w Polsce dług przedawniać się będzie po 6 latach, ale nie oznacza to, że po tym okresie przestanie on istnieć. Właściciel tytułu prawnego do zadłużenia ma prawo w dalszym ciągu prowadzić windykację i domagać się spłaty. Warunki, w jakich następuje przedawnienie długu, zostały określone w Kodeksie Cywilnym – przekonuje Aneta Kamińska-Kocot z BEST S.A.

Windykator nie ma prawa dzwonić i wysyłać listów

FAŁSZ. Zarejestrowane i działające legalnie firmy tego typu mają pełne prawo do wysyłania korespondencji z przypomnieniem o spłacie zadłużenia oraz telefonowania, co jest dokładnie określone w Kodeksie Cywilnym. Zarejestrowane firmy windykacyjne działają w Polsce legalnie, a historia takiej działalności sięga XX wieku. Mogą one prowadzić windykację w swoim imieniu lub innego wierzyciela (np. banku, operatora telekomunikacji itp.). Niezależnie od charakteru, w którym występuje, wierzyciel ma prawo domagać się spłaty zaciągniętego zobowiązania – zarówno w formie telefonu, jak i listu.

Fot: Freepik

7 komentarzy:

  1. Najsmutniejszy jest fakt, że ci, którzy mylą windykatora z komornikiem potem zabierają największy głos i wydają krzywdzące osądy. Szczerze mówiąc to nie chciałabym teraz realizować się w takich zawodach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Artykuł wiele mi rozjaśnił. Osobiście, mniej więcej wiedziałem jakie są różnice pomiędzy komornikiem a windykatorem ale teraz widzę, że są to dwa całkiem inne zawody ale sprowadzające się w sumie do jednego.

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo ciekawych pomysłów tutaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny opisany problem, będę częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie informacje są niezwykle cenne.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.